Podziel się wrażeniami!
SONY A700
Lew ma piękne umaszczenie, szkoda robić z tego w&b....
Ciekawe z kotkiem nr2, zupełnie czarne tło, wygląda jakby kotek miał sesję w studio
Nie znam się, ale takie 'portretowe' ujęcia dzikich zwierząt mi zwyczajnie nie pasują...
Wolałbym zobaczyć choć trochę środowiska (drugi plan) w którym żyją czy przebywają.
Mnie te "studyjne" foty nie powaliły.
Równie dobrze to mogą być wypchane manekiny.
Szału nie ma...
Dziękuję za komentarze. Cóż, najwyraźniej trzeba celować w gust potencjalnego odbiorcy, gdyż na podobnym forum foto doradzano abym poszedł w B&W i dopiero w takiej postaci fotografie te zyskały aprobatę. Do B&W podchodzę jak pies do jeża, gdyż moim zdaniem jest to technika zarezerwowana tylko dla prawdziwych fotografów, podobnie zresztą jak aparaty OLYMPUS.
Koty były oczywiście prawdziwe-żywe. Dzięki uprzejmości dyrekcji zoo mogłem się zainstalować z oświetleniem. Lew na pierwszym zdjęciu to najgłupsze, najwredniejsze i najbardziej agresywne bydle na świecie. Po trzecim ataku (w momencie robienia zdjęć nie bałem się, strach przed nim przyszedł już wieczorem, w domu…jak dziecko…) udało mu się zanieczyścić mój sprzęt na tyle, że poprosiłem o odkurzacz.
Drugi kotek (ten w kolorze) był już bardzo fajny, przy czym udało mu się mnie wystraszyć, gdyż pacnął mnie łapą w dłoń. Gdyby wysuną pazury, miałbym po lewej dłoni, ale najwyraźniej chciał się tylko bawić.
Trzeci kot był prawie po posiłku. Ten kawał wołowiny, który zjadł chwilę przed wykonaniem tego zdjęcia wystarczyłby mi na dwa tygodnie…
Starosta napisał(a):
Szału nie ma...
photomusic napisał(a):
...Cóż, najwyraźniej trzeba celować w gust potencjalnego odbiorcy, gdyż na podobnym forum foto doradzano abym poszedł w B&W i dopiero w takiej postaci fotografie te zyskały aprobatę.
photomusic napisał(a):
Do B&W podchodzę jak pies do jeża, gdyż moim zdaniem jest to technika zarezerwowana tylko dla prawdziwych fotografów, podobnie zresztą jak aparaty OLYMPUS.
photomusic napisał(a):
te fotki są zrobione (w odróżnieniu od wszystkich na forum) z bliska. Brzydzę się teleobiektywami. Są ciężkie, szpanerskie, spiętrzają perspektywę, muszę być daleko od osoby, której robię zdjęcie.
Hmm.
Fajne.
witam,
mnie się zdjęcia podobają inne niż większość z wycieczek do ogrodów zoologicznych.
Starosta napisał(a):
Mnie te "studyjne" foty nie powaliły.
Równie dobrze to mogą być wypchane manekiny.
Szału nie ma...